Strony

środa, 26 sierpnia 2015

Jak szybko mija czas? Czy coś w tym dziwnego?

Czasem mam takie wrażenie, że dla niektórych czas to coś mega ważnego. A przecież naturalną sprawą jest, że czasu nie da się zatrzymać. Koleżanka, która nie widziała Patrycji dwa miesiące twierdziła dziś, że Patka urosła. No ba. Myślę sobie dzieci rosną, a nie którym jak nie większości właśnie w wakacje centymetrów przybywa najbardziej.

Jak odbierałam Patrycję dzisiaj ze żłobka pani powiadomiła mnie, że od wtorku zaprasza na dół. Sala dla starszej grupy. I przyznam, że dotarło do mnie nagle, że moje dziecko od września będzie w starszakach.

A pamiętam jak poszłam z nią w zeszłym roku pierwszy raz do żłobka. Miała mówione co prawda, że będzie chodziła do dzieci i że ja po jakimś czasie będę po nią przychodziła i razem wrócimy do domu lub pójdziemy na spacer ewentualnie. Wybór należeć będzie do niej. Ale mimo wszystko zawsze jest ta niepewność jak dziecko odnajdzie się w nowej sytuacji? Z dziećmi,których nie zna! Z paniami, które widzi pierwszy raz!

Założenie było takie. Nie rzucam jej na głęboką wodę, ale stopniowo oswajam z nową sytuacją. Przez pierwszy tydzień miałam być z nią całe dnie. Być gdzieś z boku i obserwować a w razie potrzeby interweniować.

Plan uległ zmianie natychmiast. Pierwszego dnia byłam tylko połowę czasu jaki Patka miała spędzać w żłobku. A pozostałe dni pierwszego tygodnia nie byłam z nią już wcale. Moja rola skurczyła się tylko do odprowadzania i odbierania Patrycji ze żłobka.

Patka w nową rolę w swoim życiu weszła jak przysłowiowe masło :)
Był tylko buziak na do widzenia, tulaski i tyle ją widziałam. Patrzyłam jak znika w gąszczu dzieci. A ponieważ nie uszło jej uwadze, że są dzieci, które płaczą. Mówiłam jej czasem i tak się zdarza do tej pory gdy mówi mi, że jakaś "dzidzia paka", żeby zrobiła cacy jak wejdzie do sali, jak się da to może nawet przytulić albo oddać swoją zabawkę takiej dzidzi. Wtedy jej nie będzie smutno. I niech się razem pobawią jeśli będzie na to ochota obojga.

Bywa czasami nawet tak, że jak idę ją odebrać mała nie chce wychodzić tylko bawić się dalej z dziećmi. W sumie mnie to cieszy. Bo z takim nastawieniem jest duże prawdopodobieństwo, że równie dobrze poradzi sobie w drugim roku żłobka. Który już od wtorku.

Pozostaje mi również myśleć, że gdy za rok rozpocznie się kolejny etap -PRZEDSZKOLE- będzie także chętnie chodziła do dzieci.
Ale to dalsza przyszłość ...

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz