Strony

poniedziałek, 31 sierpnia 2015

MOJE WSZYSTKO CO NAJWAŻNIEJSZE W ŻYCIU TO ONA


Poniedziałek. Początek nowego tygodnia. Zaczynałam go z uśmiechem na ustach.
Patka zadowolona powędrowała do żłobka bawić się z dziećmi. Ja swobodnie osiadłam w kanapie ze śniadaniem i kubkiem herbaty. I jak co dzień wzięłam się za przeglądanie nowych internetowych wieści, a w głowie pomysł na dzisiejszy wpis już kiełkował, ale ...natknęłam się na wiadomość o 10letniej dziewczynce, która chorowała już od dawna. Śledziłam informacje na bieżąco, mając nadzieję, że wszystko jednak będzie ok i mała wyzdrowieje. Niestety nie udało się :( Mała powiększyła grono aniołów :((( I nie ukrywam od razu jedna myśl. Jaką szczęściarą jestem, że moja córa jest zdrowym dzieckiem.

Mała ma 2 lata, do tej pory jedyna jej poważna choroba to szkarlatyna. Kilka razy zapalenie gardła leczone antybiotykiem. I to nieszczęśliwe AZS. Ale jeśli dzieją się takie tragedie dookoła nas to te nasz choroby są niczym w porównaniu do tego jak cierpią inne dzieci i ich rodziny.

Wiem, że przed nami jeszcze choroby tak zwanego wieku dziecięcego tzn różyczka, świnka itp. Chce wierzyć, że to jedyne złe co przed nami.

Kocham patrzeć jak Patusia się bawi, jaka jest radosna. Jak się uśmiecha i rośnie. Jak bawi się swoimi zabawki. Nawet lubię jak się ze mną kłuci ;) Uwielbiam jej pisk, zresztą obie piszczymy tak samo ...hehe. Rozpływam się wręcz jak mówi "kokaje je" co znaczy kocham cię :)

Wierzę, że przed Patrycją przedszkole, szkoła, pierwsze przyjaźnie, miłości. Mnóstwo przygód tych dobrych i jak naj mniej tych przykrych. Bo nie da się ominąć wszystkiego co złe. I oby to złe to tylko jedynki w szkole i ból zęba.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz