Strony

sobota, 8 grudnia 2018

Każda kobieta ma taki czas, gdzie czuje się jak by się nie czuła. Zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że czuje się jak by ją ktoś po żuł i wypluł. Bo nie okłamujmy się że wszystko w naszym kobiecym bycie jest takie wspaniałe



Przez 2 tygodnie wpierdalasz z lodówki wszystko co widzisz. Kiszone ogórki z czekoladą, pomidory popijasz pepsi. Zapiekanki z surówkami, słone z kwaśnym. I tak mogłabym wymieniać bez końca.
Zresztą sama znasz pewnie takie eksperymenty kulinarne, bo nie raz je testowałaś. Kręgosłup boli, bo cycki podwajają, a nawet potrajają swoją wagę. Tabletki przeciwbólowe pomagają tylko na chwilę. I do póki jesteś sama możesz to jakoś ogarnąć. Zawsze można spróbować się przespać, zająć czymś, choć to na niewiele się pewnie zda, bo zapomnieć o bólu nie zapomnisz. Upierdliwy jak jasna cholera. Ale przychodzi moment gdy z przedszkola wraca Twoje ukochane dziecko. Zrobiłabyś dla niego wszystko, dosłownie. Oddasz nerkę, wątrobę, oko i co by tak jeszcze było potrzeba. Ale dzisiaj jedno o czym marzysz to, żeby mieć święty spokój. Żeby nie musieć podgrzewać kopytek cztery razy w ciągu godziny. I soczek pomarańczowy, który zrobisz w 2 litrowym wiaderku starczył do samego wieczora. Najlepiej, żeby lalki pobawiły się same ze sobą. Wcale byś się też nie pogniewała gdyby kakao i mleko z kaszką przed pójściem spać Twojej pociechy zrobiły się również same. Na tryliard pytań z serii " a czemu, a dlaczego, a skąd ? ", nie musieć odpowiadać, bo wiesz z doświadczenia, że każda Twoja odpowiedź mnoży następne pytania, a Ty kurwa jedyne na co masz ochotę to walnąć się do wyra z nadzieją, że jak się rano obudzisz nie będzie bolało, zaświeci słońce i będzie cudownie.

Jest jeszcze jedno wyjście, wydawałoby się idealne.

Oddajesz dziecię pod opiekę męża, partnera, kochanka czy kogo tam masz obok siebie. Mówisz kochanie dzisiaj Ty zajmujesz się naszym maleństwem. Mnie nie ma, ja wyjechałam na Bali - taka wyspa. Niech się pali wali o mnie zapomnij. Nie będziesz miała nawet pretensji o to, że podczas Twojej "nie obecności" przez chatę przejdzie armagedon. Który potem Ty będziesz musiała ogarniać. Za chwilę spokoju "w tym dniu" jesteś wstanie wiele znieść.

Tylko co zrobić jak jesteś kobitą z dzieckiem.? Bez faceta.?

Dziecko małe samo sobie jeść nie zrobi, bo nożem poharata palce, zamiast rozsmarować  masło na chlebie. Mleka nie podgrzeje, bo będziesz miała przypaloną pieczeń w domu. Ty spać nie pójdziesz, bo takiemu kilkulatkowi różne różności mogą przyjść do głowy. Może chcieć np upiec babeczkę, wkładając do piekarnika laleczkę w pachnącej czekoladą sukieneczce. I koniec końców wizyta policji murowana.

Co Ci pozostaje?

Zapominasz o wszystkim co Ci dolega. Mimo że, brzuch napierdala co raz bardziej, cycki wracają do punktu wyjściowego, ale po woli, dzięki czemu kręgosłup ma trochę lżej, ale do pełni szczęścia brakuje jednakże dużo. Tym bardziej, że po drodze pojawiają się inne dolegliwości nie określonego pochodzenia, a że nie masz siły dociekać skąd one się biorą, bo pewnie tych wszystkich informacji nie pomieściła by Twoja głowa. Zaciskasz zęby, spinasz poślady. I ruszasz do przodu. Bo przecież jesteś Supermenką. I jak Ty tego wszystkiego nie opanujesz to nikt tego kurwa za Ciebie nie zrobi.

I powtarzasz w kółko jak mantrę ....

Kobieto ...nie łam się ...okres trwa zaledwie kilka dni ...

Pisałam to ja (samotna / samodzielna) mama pięciolatki.

Jeżeli masz sprawdzone sposoby jak sobie pomóc, czyt:ulżyć w tych dniach, pisz śmiało.

Polub, udostępnij, z komentuj !!!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz